Wszystko, co nowe, pięknie pachnie. Linie miast zbudowanych na niebie są tylko proste. Braki skrzyżowań, egzaminów z łez. Taki system przesiadkowy emocji. Tak łatwo odurzyć się powietrzem.
Wszystko, co stare, pięknie pachnie. Przeszłość to tylko drgania powiek, przetarta szyba, mgła. W dalekich kształtach nie widać rys. Nie wiesz, gdzie wysiąść, by wrócić. Zostań w tu i teraz. Tak łatwo przecież skaleczyć się powietrzem.
Nawet jeśli niebo zmęczyło cię błękitem i deszczem, zostań. Jest obok. I jeszcze wiatr. Który kocha szeptem, dotyka. Szczęście codzienności - najtrudniejsza metafora dopełniaczowa. By dostrzec... Tak trudno pogodzić się z powietrzem.
Dziś.
Dziś. Mało powietrza w powietrzu. Więcej jej w moich myślach niż skrzyżowań w tym mieście.
OdpowiedzUsuńPoszukaj drzew z widokiem na jutro. I oddechem...
Usuń