Lubię, kiedy na mnie patrzysz. Chciałabym zamknąć wszystko w butelce bez listu, zapisać. To brokat. Świat mi iskrzy. Świat mi na rzęsach staje.
Wiem. Jestem popieprzona, całkowicie popieprzona. Na Twoim punkcie.
Lubię, kiedy na mnie patrzysz. Chciałabym zamknąć wszystko w butelce bez listu, zapisać. To brokat. Świat mi iskrzy. Świat mi na rzęsach staje.
Wiem. Jestem popieprzona, całkowicie popieprzona. Na Twoim punkcie.
Rozpieprzają mnie laski w numerze XL, przymierzające na wdechu M z tekstem: Szkoda, że nie było eski. Jak nie umiem jeździć samochodem, nie zapisuję się na rajd Paryż Dakar. No kurwa.
Zaakceptuj siebie, nie rób z siebie sardynki w puszce, szynki w siatce, kobiety pakowanej próżniowo. Bądź wersją exclusive samej siebie.
Robię Łąki i myślę, by trampkami spacerować po chmurach. Z Tobą.
No i jeszcze o kawie. Cholera. Też z Tobą.
Jedną ugryzł w dupę kurczak. Albo wieprzowina. Przypalił L4, bo chora to znaczy głodna, w samotni, w ascezie, chłostać się tylko wypada. Aleksy level 6. A przecież nawet w kółku różańcowym jedzą. Ludzie mają żołądki. Wow!
Druga wsadza twarz w grządkę i dziwi się, że między marchewkami. Nie lubi warzyw, a robi surówkę. Nie dziw się, że się popluła. Jak się robi samojebkę, to się na tym foto jest. Wow!
Trzecia na usługach. Tańczy, jak zatupią. Rozłóż skrzydła, nasikaj do kawy, piwa, coca-coli. Pocałuj mnie w nos, kota w futro, żabkę w jaja. W języku istnieje słowo nie. Wow!
Zawsze kiedy tęsknisz tak naprawdę, dzieje się. Zawsze kiedy chcesz tak od serca, spełnia się.
Jak dziś.