Dziś z balkonu łapię London w przerwie pomiędzy deszczami. Przeszukuję Internet, szukam muzyki, zdrowia i truskawek.
Okazuje się, że mam wielki problem ze słowami. Ważę każdą spację, literę. Nie odpływam, może to kwestia wieku, a może świadomości. Backspace, backspace, backkurwaspace. I cisza między literami.
Potem mówisz: wyładniałaś. I świat mi nagle jedwabiem. Dotknij...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz